Mój kwiatuszek prezentuje się tak :
Zrobiłam z niego mini poduszeczkę z lawendą w środku.
Szydełko tak mnie wciągneło, że w wolnej chwili mam zamiar zabrać się za pufę z Hokked Zpagetti, Koszyk już zaczęłam :) No i komin z kolorowej włóczki, która w piątek do mnie przyszła :)Obawiam się tylko, że zawalę moje krzyżyki ale trudno, nic nowego nie zaczęłam. Kwadraciki od 2011 roku czekają na skończenie - nic im się nie stanie jak dłużej poleżą, Ostatnio miałam trochę więcej czasu to wróciłam do Oka tygrysa ale.... leżał tyle czasu więc poleży jeszcze :) postaram się skończyć tylko źrenicę.
Tydzień temu Oko tygrysa wyglądało następująco:
Na dzień dzisiejszy mam już dużo więcej ale niestety jeszcze tego nie uwieczniłam :)
Obraz założyłam na ramę do haftu, którą zamocowałam na stojaku. Pierwszy raz wyszywałam w ten sposób i niestety nie przypadło mi to do gustu, wolę trzymać robótkę w ręce.
Jak już stwierdzi, że ma dość gramoli się mi na kolana i daje znać, że to on jest tu najważniejszy i trzeba wszystko rzucać bo ma akurat ochotę na pieszczoty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz