piątek, 18 grudnia 2015

Bałwanek :)

Oto moje cudo:
Nacieszyć się nim nie mogę :) :) :)
Mój synek jak go zobaczył od razu powiedział on jest mój i przez cały wieczór nie wypuszczał go z rączki :)

środa, 16 grudnia 2015

Szydełko...

Szydełko zaczęło pochłaniać cały mój wolny czas, którego ostatnio mam nawet sporo :) Niestety do poniedziałku :( 




Z kwiatuszków powstanie bałwanek :)
Jutro biorę się za szycie :) Ciekawe jak poradzę sobie z kapeluszem.
\

niedziela, 6 grudnia 2015

African flower

Na ostatnich zajęciach kursu z szydełkowania robiłyśmy kwiatuszki African flower. Nie spodziewałam się, że szydełko jest takie łatwe i wciągające. 
Mój kwiatuszek prezentuje się tak :

Zrobiłam z niego mini poduszeczkę z lawendą w środku.
Szydełko tak mnie wciągneło, że w wolnej chwili mam zamiar zabrać się za pufę z Hokked Zpagetti, Koszyk już zaczęłam :) No i komin z kolorowej włóczki, która w piątek do mnie przyszła :)
Obawiam się tylko, że zawalę moje krzyżyki ale trudno, nic nowego nie zaczęłam. Kwadraciki od 2011 roku czekają na skończenie - nic im się nie stanie jak dłużej poleżą, Ostatnio miałam trochę więcej czasu to wróciłam do Oka tygrysa ale.... leżał tyle czasu więc poleży jeszcze :) postaram się skończyć tylko źrenicę.
Tydzień temu Oko tygrysa wyglądało następująco:

Na dzień dzisiejszy mam już dużo więcej ale niestety jeszcze tego nie uwieczniłam :)
Obraz założyłam na ramę do haftu, którą zamocowałam na stojaku. Pierwszy raz wyszywałam w ten sposób i niestety nie przypadło mi to do gustu, wolę trzymać robótkę w ręce.


 A to jest mój wierny "pomocnik", jak tylko usiądę do wyszywania, przychodzi i gramoli się do pudełka, w którym trzymam Oko tygrysa.
Jak już stwierdzi, że ma dość gramoli się mi na kolana i daje znać, że to on jest tu najważniejszy i trzeba wszystko rzucać bo ma akurat ochotę na pieszczoty. 


czwartek, 19 listopada 2015

Kwiatuszek :)


Udało się !!!!!! Dziś na kursie powstał taki oto kwiatuszek. Nad nim zaczęta kolejna serwetka. Może nie jest wykonany idealnie ale i tak jestem bardzo zadowolona z niego :) Najważniejsze, że zaczęło mi wychodzić bo po pierwszych zajęciach obawiałam się , że niestety szydełko nie będzie dla mnie. 




środa, 18 listopada 2015

sobota, 14 listopada 2015

Początki szydełka

Ostatnio zapisałam się na kurs szydełkowania. W czwartek odbyły się pierwsze zajęcia. Kurs składa się z 4 części. Podczas pierwszego spotkania miałyśmy wykonać etui na telefon. Niestety dwie zaplanowane godziny na wykonanie etui to dla początkującej osoby trochę za mało :) ale to nic, przynajmniej poznałam podstawowe ściegi szydełkowe, które wcześniej dla mnie były czarną magią :) Początki okazały się straszne, nic mi nie wychodziło tak jak bym chciała, ale obiecałam sobie że będę trenować, trenować i jeszcze raz trenować. Muszę się trochę podszkolić do kolejnego czwartku bo na kolejnym spotkaniu będziemy robić podkładkę pod kubek. 
Oto moje wypociny, może wstyd to coś pokazywać na forum publicznym ale trudno. Przynajmniej będę miała mobilizacje żeby dążyć do doskonałości :) 
Ajj..... jak patrze na tą krzywiznę  i dziury i to aż płakać mi się chce :( 
Dzisiaj znów będę próbować.

niedziela, 8 listopada 2015

Oto miś...

Miś
Misio jest jednym z moich obrazków wyszywanych dość dawno temu. Całkowicie o nim zapomniałam ponieważ nie mam go w domu. Powędrował do mojej Mamy z okazji Dnia Matki. Przy okazji dzisiejszego obiadu u rodziców odnalazłam mojego kochanego misia :) stoi sobie cały czas na komodzie w pokoju do którego rzadko zaglądam i całkowicie o nim zapomniałam :)






czwartek, 5 listopada 2015

No i po co mi to było.....

Ehhhh no i po co mi to było... wygrzebałam z szuflady kwadraciki (zaczęte w 2011), myślę sobie może wreszcie je skończę. Pełna zapału kupiłam komplet nici i do roboty. Zaczęłam od czarnego tła i.... po wyszyciu dużej ramki mam po prostu serdecznie dość. Jak pomyśle sobie, że jeszcze przede mną setki małych kwadracików do wyszycia czarną nitką a potem wypełnienie ich kolorem to aż mnie odrzuca (na dzień dzisiejszy). Dobrze, że chociaż mój sierściuch mógł sobie posiedzieć :)
A ja głupia kiedyś planowałam wyszyć w dwóch egzemplarzach. No cóż, znów wrócą do szuflady i za jakiś czas znów do nich wrócę, pewnie szybciej niż mi się wydaje :)

środa, 28 października 2015

niedziela, 13 września 2015

Powrót do przeszłości

Witam, podczas remontu i porządków z nim związanych wygrzebałam obrazek, który zaczęłam wyszywać w styczniu 2011, niewiele go powstało, ponieważ jest ogromny a poza tym postanowiłam wyszyć go w dwóch egzemplarzach. Jeden na kanwie 14 a drugi na 18. Wzór jest bardzo prosty mimo, że składa się ze 118 kolorów. 
Jak tylko wyjęłam kanwy z szuflady postanowiłam w końcu do niego wrócić mimo, że w głowie mam jeszcze kilka innych projektów. Na razie ponownie kompletuję do niego nici. Kiedyś przeliczałam Anchora na DMC i nitki gdzieś się rozeszły :) Jednak tym razem postanowiłam kupić komplet Anchora. 
Zdjęcie przedstawia kawałeczek, który zrobiłam oraz fragment Burdy z 1996 roku :) Żałuje tylko, ze nie zaczęłam wyszywać na czarnej kanwie przynajmniej odpadłoby mi tło. Trudno,nie będę pruć mimo tego, że niedużo jest tych kwadracików. 

A tu zdjęcie zestawów, które ostatnio zamawiałam, kotek wreszcie dotarł i mam komplecik :)
Planuję zrobić je do pokoiku mojego synka :)
Bardzo mu się podobają. 

środa, 26 sierpnia 2015

Kocięta

Oto moje kotki: 

Tyle mam na dzień dzisiejszy. Niestety bardzo wolno mi idzie wyszywanie tego cudnego obrazka ale i tak się cieszę, że chociaż troszkę posuwam się do przodu z nimi :) w międzyczasie snuję plany co by tu dalej wyszywać, zamówiłam już nitki na 5 kolejnych obrazków, lecz ostatnio przeglądając ofertę Hobby studio natrafiłam na cudowne wzory z Vervaco: pieska i kotka. Nie wytrzymałam i zamówiłam mimo, że mam całą szufladę gotowych zestawów, które czekają na swoją kolej :) Trudno, kolejka się przesuwa. Niestety kotek nie był dostępny od razu będę musiała poczekać, zamówiłam również zestaw, na który miałam ochotę od dwóch lat - dziewczynkę z pieskiem Riolis, a żeby dziewczynce nie było smutno - chłopca do kolekcji

Teraz tylko trzeba znaleźć duuużo czasu wolnego, z czym może być problem ale nadzieje trzeba mieć :)

piątek, 26 czerwca 2015

Zakupy :)


Ostatnio zaryzykowałam i zamówiłam  z chin zestaw do wyszywania. Powiem Wam, że jestem pod wrażeniem jakości i wykonania. Spodziewałam się typowej tandety ale tak mi się spodobał obrazek, że zaryzykowałam. Nie ma co porównywać do zestawów dostępnych na naszym rynku ale jak na taką cenę to jakość super. Jest to tryptyk z dziećmi. Przepraszam za zdjęcia ale niestety nie chce mi się wyciągać aparatu więc robię komórką :)





Nie podoba mi się tylko, że wzór jest nadrukowany na kanwie, czego bardzo nie lubię. Na dodatek na 11 ct. Na początku miałam oddać koleżance, która dopiero co zaczyna wyszywać a sobie zamówić mulinę DMC i wyszyć ze wzoru, ale wpadłam na pomysł, że skoro i tak w okresie wakacyjnym spędzam dużo czasu na placu zabaw z synkiem to zamiast siedzieć na ławce będę wyszywać na nadruku.
 Tak właśnie wygląda nadrukowana kanwa. Krzyżyki są równe, mało tego - nawet materiał jest obszyty :)

Od kilku miesięcy moje plany do wyszywania ciągle się zmieniają. Mam kilka gotowych zestawów przygotowanych do wyszywania ale chyba będą musiały poczekać :) Ostatnio w głowie ciągle mi siedzi Anchor Maia :) Najchętniej wyszyłabym całą kolekcję ale niestety muszę się zdecydować na coś, Wybór już padł na...
Kanwę kupiłam już miesiąc temu. W piątek dotarły do mnie mulinki.
W związku z tym, że wyszywam tylko muliną DMC więc musiałam zakupić całą ilość Anchor. Oczywiście przy okazji kupiłam też kilka DMC - no jakże by inaczej :)
Już nie mogę się doczekać kiedy zacznę wyszywać coś z Mai :) Muszę tylko skończyć moje sierściuchy. Przez ostatnie kilka dni nie postawiłam w nich ani jednego krzyżyka ponieważ za bardzo przeżywałam zaginięcie mojego Gacława i powiedziałam sobie, że jeśli się nie znajdzie nie wyszyję już żadnego kota. Na szczęście odnalazł się :) trochę poturbowany - ale jest.
Tu już w domu po trzech dniach nieobecności, z chorą łapką, wyczesany i odkarmiony.
Odnalazł się dzięki pomocy dzieci :)

Sierściuchy prezentują się tak:


piątek, 19 czerwca 2015

Gacław

Wczoraj zginął mój kochany sierściuch. Nie wrócił do domu. Nigdy mu się to nie zdarzało. Zawsze jak wracaliśmy z placu zabaw wracał razem z nami. Pół nocy szukaliśmy go na osiedlu a drugie pół czekałam na jego miauczenie. Deszcz pada a moje maleństwo gdzieś tam moknie. Mam tylko nadzieję, że żadna krzywda ze strony człowieka go nie spotkała.

środa, 3 czerwca 2015

Weekend :)

No i nadszedł ten długo wyczekiwany dzień :) Dłuuuugi weekend. Nie dość, że kilka dni wolnego to jeszcze pogoda dopisuje :) Zapowiadają upały.... Coś co uwielbiam. Szczególnie, że już dzisiaj wyjeżdżamy na działkę na Mazurach:) Uwielbiam tam jeździć, na kilka dni odcinam się od codziennych problemów. Niestety nie będę miała czasu na wyszywanie, co mnie niestety smuci ale na wszelki wypadek spakowałam moje wyszywanki :) W tym  tygodniu zamierzam posadzić 8 krzaczków kocimiętki, ciekawe jak mój Sierści zareaguje :) Może być zabawnie. ( Oby tylko wszystkie koty z okolicy się nie zeszły)
Trzeba tylko jeszcze wytrwać do końca pracy.

czwartek, 21 maja 2015

Kotek DIM

9 kwietnia skończyłam moje maleństwo. Kociak powędrował do szuflady gdzie leży i czeka na oprawę z pozostałymi obrazkami :)
Ostatnio mam ochotę na wyszywanie kotów więc zaczęłam kolejny obrazek z kotami. Tym razem jest to kocia mama z maleństwem, Zdjęcia oryginału niestety nie mam ale z wzoru można się domyślić jak obraz będzie wyglądał. Istne cudo :)

sobota, 4 kwietnia 2015

Kociak




Kociak - bardzo przyjemny haft, szybko się wyszywa ze względu na mały rozmiar i dużą ilość półkrzyżyków :) 
Przy okazji sesji kotka wyciągnęłam z szuflady odłożone Oko:
Na razie mam tylko tyle ale cały czas mam nadzieję, że jakimś cudem trafi mi się trochę więcej czasu i będę miała możliwość znów do niego usiąść. 

czwartek, 26 marca 2015

6957 Kotek Dimensions

Zaraz po skończeniu tygrysa zaczęłam się zastanawiać co zacząć wyszywać, w związku z brakiem czasu chciałam zrobić coś malutkiego. Mój wybór padł na maleńki obrazek Dimensions


Wczoraj wieczorem udało mi się zrobić tyle:















Tygrys w całości

Nareszcie !!!! Skończyłam tygrysa, niestety jeszcze nie uprany i nie oprawiony ale prezentuje się tak: